Jak przygotować się do rowerowych wakacji?
Odpowiadam na pytanie Krisa, który w komentarzach pytał jak utrzymać formę na rowerze. Nie jestem zawodowcem, nie trenuję codziennie, ale jeżdżę dla przyjemności - nie stawiam sobie ambitnych celów, takich jak start w maratonie rowerowym. Odpowiem na pytanie w nieco inny sposób. Jak mogę przygotować się do dłuższej wyprawy rowerowej?
To pytanie jest bardzo proste. Trzeba jeździć :) Na tym mógłbym poprzestać ;) Trzeba być zmotywowanym i małymi kroczkami pokonywać kolejne kilometry. Wiosnę zaczynamy od krótkich, spokojnych przejażdżek, żeby przypomnieć sobie "jak się jeździ".
Fot. likeablerodent
Poznajemy najbliższą okolicę jeżdżąc rekreacyjnie przez 10-30 km. W tym czasie na nowo dopasowujemy pośladki i nogi (jeśli ktoś nie jeździł zimą na trenażerze) do siodła.
Z czasem jeździmy dłuższe dystanse (20-50 km) utrzymując stałe tempo, aby uniknąć przemęczenia. Nie uważam, że przygotowanie do długiej wyprawy polega na jeździe w granicach możliwości. Nie liczy się prędkość jazdy, ale czas jej trwania.
Po kilku wycieczkach zauważysz, że twoja średnia prędkość wzrosła i że krótkie wycieczki to za mało. W miarę upływu czasu warto zwiększać dystans, na którym jeździmy, choćby tylko w weekendy.
Amatorzy, tacy jak ja, nie powinni używać kalendarza do treningów, ponieważ zrujnuje to przyjemność z jazdy (jeżdżę, aby dotrzymać harmonogramu, a nie dlatego, że chcę) - chyba że mają tak słabą wolę, że muszą korzystać z tych wskazówek, aby utrzymać motywację.
Równie sceptycznie podchodzę do mierzenia tętna i kadencji (liczby obrotów na minutę korby). Można trenować lepiej, ale te urządzenia mogą też zrujnować radość z jazdy. Te przyrządy nie są złe, ale są lepsze dla tych, którzy poważnie myślą o jeździe lub przygotowują się do triathlonu lub serii maratonów.
Świetnym pomysłem jest jazda w dłuższe weekendy przed długą podróżą. Najlepiej jest jeździć więcej niż to, co zamierzamy przejechać na wycieczce. Powiedzmy, że planujemy 7-dniową podróż, podczas której przejeżdżamy średnio 120 km dziennie. Zróbmy wycieczkę o długości około 280 lub 300 km w dwa dni. Ważne jest przygotowanie organizmu do długotrwałego wysiłku.
Zacznijmy od krótszych wycieczek i przyzwyczajmy się do ciężaru. Ale, ale!
Po więcej "profi" proponuję sięgnąć do fachowej literatury. Ja niestety jestem kompletnym nowicjuszem w tej dziedzinie. Możesz również przeczytać mój post o tym, jak przygotować się do długiej jazdy na rowerze w jeden dzień.
(adsbygoogle=window.adsbygoogle||[]).push()